Ma sens. Oczywiście jest to sprawdzane, ale bardziej dokładnie w wypadku wielkich hitów, niż amatorszczyzny.
Musisz się pilnować, jeśli idziesz do jakiegoś programu w TV lub koncertujesz.

Wydaje mi się, że za pomocą programów, króre przeszukują jakieś bazy muzyczne.
Pewności stuprocentowej jednak nie mam.

W prawie autorskim nie ma kryterium czasu - nie jest ważne, czy skopiuje się 2 czy 6 taktów. Ważne, czy dany fragment jest przejawem działalności twórczej o indywidualnym charakterze. Co to oznacza napisałam na moim blogu prawomuzyki.pl.

http://ola-blog.sewerynik.pl/2013/09/02/sprawdzanie-plagiatu-melodia/

Może Wam się przyda ten wpis 🙂

Pozdrawiam

Dopiero teraz przeczytałam Twój komentarz....
Miło, że przeczytałeś mój wpis 🙂 Odpowiadając na Twoje pytanie - chciałam na blogu podać parę wskazówek, tak by każdy (nie tylko muzyk) mógł zorientować się, czy rzeczywiście podobieństwo danych piosenek świadczy o plagiacie w rozumieniu prawa autorskiego, czy nie. Do zajęcia się sprawą sprowokowały mnie dziesiątki (a może i więcej) zupełnie bezpodstawnych oskarżeń o plagiat, które można znaleźć w internecie. Przesłanie było takie - nie każde podobieństwo oznacza plagiat. Są pewne schematy, sprawdzone rozwiązania, które należą do warsztatu kompozytora/muzyka i nie są chronione.

W kontekście Twojego początkowego pytania - jak komponujesz, to normalne, że korzystasz z pewnych kanonów czy schematów (kadencji, rozłożonych akordów, podstawowych składników akordów). Nie można zarzucić plagiatu, gdy podobieństwo sprowadza się do tego, że jest ten sam schemat harmoniczny, czy melodia oparta na trójdźwięku. Na co dzień nie trzeba zatem pytać się specjalisty 🙂

Inaczej jest, jeżeli artysta ma podejrzenia, że został splagiatowany i na poważnie zastanawia się, czy wystąpić z jakimiś roszczeniami opartymi na prawie autorskim, albo gdy został o plagiat niesłusznie oskarżony. W takiej sytuacji radziłabym poradzić się specjalisty - najlepiej oczywiście prawnika, który zna się na muzyce. Tak bezpieczniej i pewniej.


ps: A dla porządku - podaję nowy prawidłowy link do tego wpisu o plagiacie:
http://prawomuzyki.sewerynik.pl/2013/09/02/sprawdzanie-plagiatu-melodia/

Pierw musisz być znany, mieć nazwisko aby myśleć o tym ze ktoś ukradnie ci tekst. Masz od tego ZAIKS, jeśli im zapłacisz, a wątpię abyś to zrobił. Ogólnie, możesz zawsze nie pokazywać tekstów i zrobić płytę z wokalistką, potem rozsyłać dema po wytwórniach itd itp.

Nie ma rady. Nie da się tego sprawdzić na 100 % 🙂
Słyszałam o takich kompozytorach, którzy pytają znajomych i rodzinę, czy im przypadkiem nowa melodia niczego nie przypomina.
Moim zdaniem, jeżeli masz czyste sumienie, nie przerabiasz po prostu cudzych znanych melodii, tylko tworzysz własne, starasz się sprawdzić, czy innym Twoja melodia nie kojarzy się za bardzo z cudzą piosenką, to nie ma co się przejmować ewentualnym plagiatem.
Ryzyko nieświadomego plagiatu jest niewielkie. Niezamierzone zbytnie podobieństwo zazwyczaj wynika, tak jak już pisałam, z zastosowania powszechnie używanych środków (czyli z nieoryginalnego tworzywa).
Pozdrawiam 🙂

Dzień dobry